Właśnie zabierasz się do pisania swojej książki, jesteś w trakcie kończenia manuskryptu lub masz już gotowy cały tekst – i co teraz? Skąd masz wiedzieć, co jeszcze przed Tobą i w którym kierunku postawić pierwszy krok?
Być może, tak jak i mnie, zanim wzięłam się za wydanie swojej pierwszej książki, proces jej przygotowania wydaje Ci się czarną magią. Być może, tak jak i ja sprzed kilku lat, myślisz, że wydanie książki jest skomplikowanym, długim i żmudnym zadaniem.
„Żeby to takie łatwe było” – napisałam znajomemu przy omawianiu własnej publikacji niecałe półtora roku przed tym, jak rozpoczęłam proces przygotowania pierwszej „Polki”. I co się okazało? Że jest. Jeśli chce się samemu opublikować książkę i zrobić to porządnie, zajmuje to czas, pochłania energię i wymaga dużego zaangażowania. Ale jest łatwe – jeśli się wie, co trzeba zrobić.
Jak ja doszłam do tego, co musi się zadziać i ile czasu mi to zajmie? Zaczęłam od końca.
Polecam Ci więc podobne ćwiczenie, które bardzo szybko pokazuje, czym należy się zainteresować na danym etapie naszego projektu.
Weź do ręki ulubioną książkę i przyjrzyj się jej dokładnie: co musiało się stać, żebyś mógł ją mieć u siebie w domu?
I. MUSIAŁEŚ JĄ KUPIĆ LUB WYPOŻYCZYĆ.
Oznacza to, że książka musiała znaleźć się w bibliotece, księgarni (stacjonarnej lub internetowej), na stoisku w trakcie wydarzenia, w którym uczestniczyłeś (szkolenie, konferencja, spotkanie autorskie czy tematyczne) lub na stronie/blogu jej autora.
Żeby książka pojawiła się w powyższych miejscach, należy nawiązać kontakt z: bibliotekami1, księgarniami2, dystrybutorami, organizatorami wydarzeń tematycznych, przedstawicielami instytucji kulturowych. Książki coraz częściej można kupić bezpośrednio u autorów – na ich blogach lub stronach internetowych (a więc należałoby takowe założyć) oraz w restauracjach czy kawiarniach – wystarczy porozmawiać z kierownikiem lokalu i ustalić warunki współpracy.
II. ŻEBY JĄ KUPIĆ LUB WYPOŻYCZYĆ, MUSIAŁEŚ O NIEJ USŁYSZEĆ.
Oznacza to, że książka musiała być w ten czy inny sposób promowana – ktoś (Ty) zadbał o jej marketing. Do działań marketingowych można zaliczyć niemalże wszystko, od rozmów ze znajomymi, przez prowadzenie fanpage’a, wpisy gościnne i recenzje na blogach, po występy na wydarzeniach tematycznych, płatne reklamy i druk gadżetów. Dla każdego coś miłego.
Żeby nasz marketing był skuteczny, musimy przede wszystkim wiedzieć, co i do kogo kierujemy oraz jak najlepiej dotrzeć do naszych potencjalnych klientów. Wskazówki, jak się do tego przygotować znajdziesz w kolejnych wpisach – temat marketingu i sprzedaży książki będziemy poruszać dość często.
III. ŻEBY BYŁO CO PROMOWAĆ, KSIĄŻKĘ TRZEBA BYŁO WYDRUKOWAĆ.
Oznacza to, że wydawnictwo (Ty) nawiązało współpracę z wybraną przez siebie drukarnią, zamówiło druk pożądanej liczby egzemplarzy i opłaciło zlecenie.
Żeby wydrukować książkę, musimy przede wszystkim wiedzieć, ile egzemplarzy chcemy wydrukować, by następnie móc wybrać najlepszą dla nas opcję (druk cyfrowy, offsetowy, na żądanie). Musimy też zdecydować się na rodzaj i gramaturę papieru, na którym wydrukujemy naszą książkę – te wpływają zarówno na wygląd publikacji i odczucia odbiorcy związane z gotowym produktem, jak i na koszt druku. Jeśli nie mamy pojęcia o powyższych (umówmy się, kto niezwiązany z branżą drukarską wie, czym jest gramatura papieru?), kwestie te najlepiej przedyskutować z naszą drukarnią. Co prowadzi nas do tego, że musimy znaleźć godną zaufania i atrakcyjną cenowo drukarnię. Dojdziemy do tego, szukając rekomendacji wśród znajomych, na forach, przeglądając książki innych autorów i bezpośrednio kontaktując się z różnymi dostawcami w celu uzyskania wyceny (wycena mojej pierwszej „Polki” różniła się czasem ponad dwukrotnie zależnie od źródła).3
IV. ŻEBY KSIĄŻKĘ MOŻNA BYŁO WYDRUKOWAĆ, TRZEBA BYŁO PRZYGOTOWAĆ ODPOWIEDNI PLIK.
Odpowiedni plik składa się z dwóch elementów: pliku środka (a więc odpowiednio złożonego i przygotowanego tekstu książki) oraz projektu profesjonalnie przygotowanej okładki (tył, grzbiet, spód, spady).
Żeby mieć odpowiednio przygotowany plik środka, musiały mieć miejsce trzy procesy: redakcja, skład i korekta.4 Redakcja polega na wielopoziomowym zadbaniu o to, by tekst był merytorycznie i stylistycznie poprawny oraz komunikatywny; zajmuje się zarówno warstwą językową, jak i treścią i spójnością przekazu. Skład to przeniesienie treści pliku tekstowego w format gotowej książki; to nadanie kształtu poszczególnym rozdziałom i akapitom, dobranie czcionki i zapewnienie przyjemnego odbioru w trakcie lektury. Korekta eliminuje błędy gramatyczne, ortograficzne i interpunkcyjne przeoczone w trakcie redakcji, dodatkowo wskazuje na błędy, pojawiające się w wyniki składu tekstu, takie jak literówki czy złe przeniesienie słów.
Żeby mieć odpowiednio przygotowany plik okładki, pamiętaj o zaznaczeniu spadów drukarskich (obszarów, które wyjdą poza krawędź końcowej publikacji) oraz wykonaniu projektu w CMYK (przestrzeń kolorystyczna, w której operują urządzenia drukarskie, a dla laika: model barw, składający się z czterech podstawowych farb, które mieszane są podczas druku).5
V. ŻEBY PRZYGOTOWAĆ ODPOWIEDNI PLIK DLA DRUKARNI, TRZEBA BYŁO MIEĆ GOTOWY TEKST KSIĄŻKI.
Tutaj wielkiej filozofii nie ma: żeby mieć gotowy tekst książki, musisz usiąść i ją napisać.
Moje dwie główne rady na tym etapie:
- Pisz tak, jak mówisz: zwracaj się do czytelnika w taki sposób, w jaki zwracałbyś się do słuchacza w trakcie spotkania na żywo. Opowiedz historię, którą chcesz przekazać w sposób osobisty i łatwy do zrozumienia.
- Niech na etapie tworzenia tekstu towarzyszą Ci odpowiedzi na pytania: „Kim jest mój docelowy czytelnik?” i „Co konkretnie chcę mu przekazać?”. Ważne są one zarówno z punktu widzenia dopasowania treści do czytelnika i dostarczenia wartości, z którą chcesz dotrzeć do ludzi, jak i z punktu widzenia późniejszych działań marketingowych i potencjału sprzedażowego gotowej publikacji.
Tak w skrócie wygląda podróż, którą odbywa każda książka na świecie i w którą wybierasz się Ty jako autor.
Jeśli masz pytania co do któregokolwiek z jej etapów – pytaj w komentarzach.
Z radością rozwieję Twoje wątpliwości w kolejnych wpisach.
- Biblioteki mają zazwyczaj podpisane kontrakty z konkretnymi dystrybutorami, którzy przesyłają im katalog dostępnych publikacji. Pracownicy bibliotek składają więc zamówienia na wiele tytułów jednorazowo. Jednakże, bardzo często mają one budżet na dodatkowe zakupy – dlaczego jednym z nich nie miałaby być Twoja książka? ↩
- Duże sieciówki w stylu Empiku czy Madrasa, a czasem i mniejsze, nie biorą książek od małych wydawnictw – dostać się do nich można jedynie poprzez nawiązanie współpracy z jednym z głównych dystrybutorów na polskim rynku. Sprawa ma się inaczej z małymi, niezależnymi księgarniami, które często otwarte są na wzięcie kilku egzemplarzy w komis bezpośrednio od self-publishera. ↩
- Wydawszy kilka książek, stworzyłam zespół ludzi, którym ufam i z którymi pracuję przy każdej kolejnej publikacji. Jeśli chcesz skorzystać z naszej pomocy, tzw. pakietu wydawniczego, skontaktuj się ze mną mailowo lub za pomocą formularza kontaktu. ↩
- Być może zdziwiła Cię ta kolejność – zazwyczaj korektę i redakcję wymienia się razem, jedną za drugą. Jednak proces przygotowania książki z jak najmniejszą ilością błędów jest najbardziej efektywny, gdy korekta ma miejsce już po złożeniu zredagowanego tekstu. ↩
- Okładka jest jednym z najważniejszych elementów książki, z którym zdecydowanie polecam udać się do profesjonalisty! Więcej o tym przeczytasz tutaj. ↩
2 thoughts on “Własna książka w pięciu krokach”
Dziękuję za wszystkie Twoje wpisy są bardzo rzeczowe i cenne dla mnie jako początkującego autora.
Bardzo się cieszę, że są dla Ciebie pomocne!