W zależności od Twojej motywacji do wydania książki oraz jakości i ilości pracy, którą wykonasz, Twoja przygoda z self-publishingiem może być ogromnym sukcesem lub totalnym niepowodzeniem; może być początkiem nowej kariery lub spełnieniem marzenia samym w sobie.
Przyjrzyjmy się sześciu scenariuszom, które mogą mieć miejsce po tym, jak samodzielnie wydasz swoją książkę.
TOTALNA KLAPA
Jeśli nie będziemy ostrożni w procesie kreacji naszej książki i współpracy z podwykonawcami (grafika, redakcja, skład, druk, wydawnictwo), może okazać się, że w momencie otrzymania publikacji, zamiast słyszeć fanfary i skakać z radości, usłyszymy jedynie własne myśli, krzyczące w panice: WTF?!
Wielokrotnie spotkałam się z książkami, które miały bardzo słabe okładki, brak wymaganej redakcji, czy skład jak z kolorowanki. Dodatkowo kosztowały autorów krocie, bo zdecydowali się na współpracę z wydawnictwami, które zarabiają na niewiedzy autorów, a nie na faktycznej sprzedaży ich książek. Wydawnictwa te, wbrew wcześniejszym obietnicom, nie prowadziły sprawnych działań marketingowych, co, w połączeniu z bardzo niską jakością wydania publikacji, zabijało jakiekolwiek szanse na komercyjny sukces książki.
O tym, jak uniknąć totalnej klapy, przeczytasz w cyklu Dekalog self-publishera.
SPEŁNIONE MARZENIE
Self-publishing daje nam możliwość całkowitej kontroli definicji sukcesu naszej książki. Nie każdy autor ma ambicje sprzedania tysięcy egzemplarzy czy zarobienia małej fortuny. Dla niektórych proces stworzenia i wydrukowania swojego dzieła jest uwieńczeniem przygody z self-publishingiem. Być może marzeniem było wydać pięćset sztuk książki i rozdać ją znajomym, członkom swojej społeczności lub klientom? Być może marzeniem było sfinansować druk książki poprzez platformę crowdfundingową i nie musieć jej sprzedawać na późniejszym etapie? Niezależnie od tego, co Tobą kierowało, trzymanie w ręce wydrukowanego egzemplarza swojej książki może być największą nagrodą za trud włożony w jej przygotowanie.
ŹRÓDŁO PASYWNEGO ZAROBKU
Mądrze wypromowana i świetnej jakości książka (pod względem treści i wykonania), może okazać się bardzo dobrym źródłem zarobku. Jeśli uda nam się stworzyć społeczność wokół naszej publikacji i zachwycić dotychczasowych czytelników, będą ją polecać swoim znajomym i członkom rodziny, co sprawi, że książka będzie się sprzedawać jeszcze długo po premierze. Podobnie, jeśli będziemy regularnie korzystać ze sprawdzonych sposobów promocji lub docierać do ciągle nowych grup odbiorców, możliwość zarobku na raz przygotowanym produkcie praktycznie nigdy się nie skończy.
PRZEPUSTKA DO TRADYCYJNEGO WYDAWNICTWA
Część autorów podejmuje decyzję o samodzielnym wydaniu swojej książki już na samym starcie, część dopiero, gdy zostanie odrzucona przez innych wydawców. Tymczasem to, czego nie udało się osiągnąć poprzez wysłanie manuskryptu, może dojść do skutku, gdy wydawcy trafią na nasz dobrze przeprowadzony projekt self-publishingowy.
Jeśli tak się stanie, są dwie główne ścieżki współpracy:
- wydawnictwo wykupuje prawa do publikacji danego tytułu ponownie, w nowej formie i pod swoją egidą
(lub np. w druku, jeśli self-publisher wydał tylko ebooka), - wydawnictwo podpisuje z autorem kontrakt na kolejną książkę.
Znam polskich self-publisherów, których historie potoczyły się tymi właśnie torami.
NARODZINY NOWEGO WYDAWNICTWA
Co najmniej kilku niezależnych autorów-wydawców, przeszedłszy swoją ścieżkę self-publishingową, postanowili rozwijać wydawnictwa założone na potrzeby swojej książki. Sama należę do ich grona, choć moja działalność wydawnicza narodziła się bardziej z przypadku i potrzeby osób, z którymi przeprowadzałam konsultacje niż z wielkich planów rozwoju tego rodzaju biznesu.
Mam jednak znajomych, którzy zaczęli regularnie publikować, zarówno książki polskich jak i zagranicznych autorów. Nierzadko to właśnie te tytuły dają im najlepiej zarobić, a przy okazji nieustannie pomagają promować własne publikacje.
POCZĄTEK BIZNESU
Niezależnie od tego, czy piszemy literaturę piękną czy faktu, możemy zbudować biznes wokół naszej publikacji. Nasze usługi i/lub produkty możemy bazować na treści naszej książki lub umiejętnościach zawodowych i interpersonalnych, które mamy. Gdy pisałam swoją pierwszą „Polkę”, nie przyszło mi do głowy, że dwa lata później będę prowadzić innych autorów w ich procesie self-publishingowym, czy tworzyć stronę na ten temat. Nie przypuszczałam też, że będę występować publicznie czy prowadzić warsztaty dla firm i organizacji pozarządowych, a dokładnie to miało miejsce w 2014 i 2015 roku, w bezpośrednim następstwie wydania moich książek.
W przypadku self-publishingu, jak i każdego innego typu przedsięwzięcia biznesowego, nie ma tylko jednej konkretnej ścieżki rozwoju. W zależności od tego, jakie masz cele i marzenia, możesz napisać własny scenariusz tego, gdzie zabierze Cię samodzielne wydanie książki. Co więcej, życie i napotkani ludzie będą Ci nieustannie pomagać w dopisywaniu kolejnych rozdziałów tego scenariusza.
P.S.
Tych sześć scenariuszy nie wyczerpuje wszystkich możliwości rozwoju self-publishingowej przygody.
Jeśli Wasza potoczyła się inaczej, chętnie się o niej dowiem!
4 thoughts on “Sześć scenariuszy self-publishingowych”
Bardzo fajny blog. Już teraz, na bardzo wczesnym etapie, z kilkoma zaledwie tekstami, widać, że warto będzie tu zaglądać. Pozdrawiam.
Dzieki za cieple slowa, Bartek. I zapraszam w przyszlosci!
Jeśli wydałbym książkę w Twojej firmie/wydawnictwie w modelu self-publishingu jak wyglądała by pomoc w dystrubucji takiej książki jeśli nie mam swojego bloga?
Cześć Tomek, nie oferuję już opcji wydawania książek innych autorów, podobnie jak nie pomagam w dystrybucji ich pozycji. Przeprowadzam ludzi przez proces przygotowania produktu oraz pomagam z wypracowaniem strategii działania.