Przedsiębiorczy Autor
  • home
  • Współpraca
  • home
  • Współpraca
Będziesz działać lokalnie

Będziesz działać lokalnie

Większości ludzi wydaje się, że żeby sprawnie sprzedawać swoją książkę, trzeba być: na półce w Empiku, na kanapie w programie śniadaniowym, na antenie największej stacji radiowej. Są to najbardziej mylące tropy, za którymi może podążyć przedsiębiorczy autor.

Nigdy nie zapomnę, jak ubiegałam się o patronat jednej z największych stacji radiowych w kraju i w trakcie rozmowy z osobą odpowiedzialną za działania promocyjne usłyszałam, że nie udzielą mi wsparcia, bo… jestem za mało znana. Czy całą ideą objęcia książki patronatem nie jest to, żeby pomóc autorowi zwiększyć jej rozpoznawalność? Okazało się, że nie.

Pamiętam też radość jaką odczułam, gdy odpisali mi z WP.pl i zakomunikowali, że są chętni udzielić mi patronatu. Radość, która zmalała znacznie, gdy podano mi stawkę, którą musiałabym za takowy patronat zapłacić. Czy całą ideą objęcia czegoś patronatem nie jest udzielenie wsparcia wartościowemu projektowi, który wpisuje się w to, co chcemy promować? Nope.

I ta ekscytacja, gdy jednym z pierwszych potwierdzonych patronatów pierwszej „Polki” był magazyn „Sens”. Wyobrażałam sobie, że dzięki temu będę miała dostęp do setek tysięcy ich czytelników; miałam nadzieję na jakąś recenzję, może wywiad lub tekst na temat projektu, który organizowałam. Zamiast setek tysięcy osób dotarłam może do kilku, bo taki zasięg miał post na FB, który wrzucili; gdy spytałam o możliwość umieszczenia wywiadu w gazecie, usłyszałam, że oczywiście, jest to możliwe – za kwotę kilku tysięcy złotych. Okazało się, że patronat dużej gazety może ograniczać się do dodania książce prestiżu w oczach czytelników, jeśli umieścimy jej logo na okładce.

Bardzo szybko przekonałam się, że komercyjny sukces moich „Polek” nie będzie miał wiele wspólnego z mediami o zasięgu ogólnokrajowym, a zamiast tego będzie opierał się na pomocy lokalnych instytucji i zaangażowaniu moich czytelniczek. To właśnie dzięki nim odbyłam dziesiątki spotkań autorskich w całym kraju i sprzedałam podczas nich setki książek.

Organizowałam spotkania w zaprzyjaźnionych knajpkach lub jeździłam na zgromadzenia, które zaczęły mi organizować moje czytelniczki. Występowałam podczas lokalnych i krajowych wydarzeń tematycznych. Nawiązałam kontakt z mniejszymi i większym projektami kobiecymi, które zaczęły mnie wspierać, promując „Polki”. Przyjmowałam zaproszenia z bibliotek, klubów i stowarzyszeń, udzielałam wywiadów blogerom, pojawiałam się na antenie małych rozgłośni radiowych i na łamach lokalnych gazet.

Bardzo często to w tych najbardziej niepozornych miejscach przeżywałam najbardziej niezapomniane chwile. To tam też poznawałam osoby najbardziej zaangażowane w to, żeby organizować ciekawe wydarzenia, aktywizować mieszkańców, promować książki i ich autorów.

Ponadto w trakcie spotkań z trzydziestoma-czterdziestoma osobami w Siemiatyczach, Kutnie, Grodzisku Mazowieckim czy Piasecznie sprzedawałam więcej książek niż w trakcie głównych spotkań autorskich w Warszawie, na których każdorazowo zjawiła się ponad setka osób (na pierwszym około stu czterdziestu).

O ile media masowe nie narzekają na brak tematów i pchają się do nich wszyscy (również wydawnictwa, które mają dużo większy budżet niż Ty i nie zawahają się go użyć w celu zapewnienia sobie powierzchni reklamowej czy czasu antenowego), o tyle media lokalne rządzą się zupełnie innymi prawami. Są dużo bliżej społeczności, w której się ukazują i są bardziej zainteresowane rzeczywistą promocją ciekawych inicjatyw, szczególnie wywodzących się z ich okolicy.

Podobnie w dużych miastach nie brakuje przeróżnych warsztatów, spotkań autorskich, konferencji czy wydarzeń tematycznych organizowanych przez biblioteki i instytucje kultury. W mniejszych miastach sytuacja często wygląda zupełnie inaczej. Coś, co w Warszawie, Krakowie czy Poznaniu nie odbije się większym echem, w innych miejscach w kraju ma szansę stać się główną atrakcją tygodnia. A im większą i rzadszą atrakcją coś jest, tym więcej zgromadzi osób i tym większe uzyska wsparcie lokalnej społeczności.

Dlatego kiedy będziesz planować swoje działania promocyjne, nie zapomnij o 80% miejsc w kraju, o których zapomina tradycyjny rynek wydawniczy. Poznasz niesamowitych ludzi, którzy ugoszczą Cię z otwartymi ramionami i utwierdzą Cię w przekonaniu, że to, co robisz, ma sens.

  • 0
  • 0
  • 0
  • 0
  • 0
  • 0

Related posts

  • Dekalog self-publishera
Zrobisz pierwszy krok

Zrobisz pierwszy krok

7 lat ago
  • Dekalog self-publishera
Zbudujesz swoją społeczność

Zbudujesz swoją społeczność

7 lat ago
  • Dekalog self-publishera
Opowiesz swoją historię

Opowiesz swoją historię

7 lat ago
  • Dekalog self-publishera
Będziesz spójny i autentyczny

Będziesz spójny i autentyczny

7 lat ago
  • Dekalog self-publishera
Zaprojektujesz profesjonalną okładkę

Zaprojektujesz profesjonalną okładkę

7 lat ago
  • Dekalog self-publishera
Unikniesz dwóch największych błędów self-publishingowych

Unikniesz dwóch największych błędów self-publishingowych

7 lat ago

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Previous Post

Zbudujesz swoją społeczność

by Magda Bebenek

Będziesz działać lokalnie
Next Post

Zrobisz pierwszy krok

by Magda Bebenek

Będziesz działać lokalnie

Jeśli chcesz dostawać informację o kolejnych wpisach, zostaw swoje dane kontaktowe

 

Dzięki za dołączenie do listy!


DOŁĄCZ DO NAS NA FB

magda bebenek Uczę autorów przedsiębiorczego myślenia i działania, by mogli realizować projekty swoich marzeń i zarabiać na swojej twórczości.
Dowiedz się więcej TUTAJ

FORMULARZ KONTAKTOWY

Copyright © 2016 PrzedsiebiorczyAutor.pl

Created by Bartek Wiak

Strona wykorzystuje pliki cookies w celu prawidłowego jej działania oraz korzystania z narzędzi analitycznych, reklamowych i społecznościowych. Więcej informacji możesz znaleźć na stronie Polityka Prywatności. Rozumiem i akceptuję
Privacy & Cookies Policy